Następnego dnia po
wymeldowaniu się z hotelu, pojechaliśmy do sklepu po prezent dla Alex i
maluchów. Niall obiecał, że pojedzie ze mną do szpitala by ostatni raz
zobaczyć się z Harrym, Alex i ich dziećmi, oraz żeby pożegnać się z
nimi. Wcześniej ustaliłam z moim bratem, że mogę zostać u nich na jakiś
czas, ponieważ Alex i tak zostanie na parę dni w szpitalu, a on chodzi
do pracy, a później przyjeżdża do swojej narzeczonej, więc nie ma czasu
pojechać do domu i posprzątać. Chciałam im pomóc tak bardzo jak tylko
potrafiłam.
Z koszem pełnym owoców,
dwoma pluszakami i balonami udaliśmy się do szpitala. Harry wysłał mi
SMS-a z piętrem i numerem pokoju, w którym znajdowała się teraz Alex i
dzieci. Nie było tak trudno znaleźć ten pokój. Po zapukaniu w drzwi,
weszliśmy do środka.
-Jak się ma nasza świeżo upieczona mama?- spytałam, przytulając Alex.
-Nie mogę nacieszyć się
moimi maluszkami- zaśmiała się -Harry powinien zaraz przyjść, poszedł
porozmawiać z położną- wytłumaczyła, a my skinęliśmy głowami. Niall w
międzyczasie wręczył Alex kosz z owocami, a balony przywiązaliśmy do
łóżka.
Byłam w trakcie rozmawiania z Alex o ich ślubie, który miał się za niedługo odbyć,gdy do środka wszedł Harry z moimi rodzicami.
-Mama, tata!- uśmiechnęłam się i wpadłam w ich ramiona. -Tęskniłam za wami- szepnęłam
-My za tobą też skarbie-
tata poklepał mnie po plecach. Kiedy się od nich odsunęłam zaczęli się
witać z Niallem, mówiąc, że dobrze jest go widzieć. Tata nawet wspomniał
o jego ostatnim meczu, który podobno oglądał na swoim laptopie.Mama nie
mogła przestać rozmawiać o jej nowo narodzonych wnukach.
-Jestem taka szczęśliwa- przytuliła Alex -Czujesz się dobrze? Potrzebujesz czegoś?- zaczęła wypatrywać
-Nie, dziękuję- uśmiechnęła się Alex.
-Cóż...- tym razem
odezwał się Niall -Przepraszam was, ale muszę już wracać do Londynu, za
niedługo mamy ważny mecz i musimy się do niego przygotować. Może
chcielibyście przyjść? Mogę załatwić wam bilety na najlepszych
miejscach- zaproponował Niall, mój tata od razu zapewnił, że chętnie się
wybierze na ten mecz. Niall pożegnał się ze wszystkimi, przepraszając
za zaistniałą sytuacje.
-Odprowadzę cię- zaproponowałam, ubierając kurtkę -Zaraz wrócę- oznajmiłam rodzinie i razem wyszliśmy z sali.
*~*
-Naprawdę muszę już
jechać- powiedział ze smutkiem Niall opierając swoje czoło o moje. Nie
mogliśmy się od siebie oderwać, przez cały czas całowaliśmy się,
opierając się o samochód Nialla.
-Będę za tobą tęsknić- przytuliłam się do niego. -Chcę jechać z tobą- mruknęłam, wtulając twarz w jego bluzę.
-Nie możesz- zaśmiał się
-Musisz zostać z rodziną, z naszymi chrześniakami, opowiadaj im jaki
ich wujek jest przystojny i dobry w łóżku- mówił z uśmiechem na ustach.
-Myślę, że są jeszcze za
młode na erotyczne opowieści, zostawmy to Harremu- zaśmiałam się, ale
mój uśmiech zniknął kiedy zdałam sobie sprawę, że on już naprawę musi
jechać. -Zadzwoń do mnie jak będziesz na miejscu- poprosiłam.
-Obiecuję, kocham Cię- ostatni raz pocałował mnie w usta, po czym wsiadł do samochodu i machając mi, odjechał.
*~*
Po południu pojechałam
autobusem do domu Alex i Harrego. Alex była zmęczona więc wszyscy oprócz
Harrego wyszliśmy ze szpitala żeby jej nie męczyć. Mama i tata mówili
jak cieszą się, że ja i Niall pogodziliśmy się i znów jesteśmy razem.
Od przystanku do domu
Harrego i Alex było trochę daleko, przechodziłam obok sklepu, więc
postanowiłam zrobić jakieś małe zakupy, bo nie wiem czy oni mają coś w
swojej lodówce.
Przechodząc obok stoiska
z gazetami jedna z nich zwróciła moją uwagę. Na pierwszej stronie było
moje i Nialla zdjęcie, a w sumie trzy zdjęcia. Te same co robiliśmy
sobie jedząc wspólnie frytkę w samochodzie. To dziwnie, bo nie dodawałam
tego zdjęcia na swojego instagrama. Wzięłam gazetę do ręki i zaczęłam
ją czytać.
A więc to Niall dodał to zdjęcie. Odłożyłam gazetę z powrotem na półkę i udałam się do kasy.
Kiedy wyszłam ze sklepu mój telefon zaczął dzwonić.
-Halo- powiedziałam, gdy odebrałam połączenie.
-Cześć kochanie-
usłyszałam głos Nialla po drugiej stronie, uśmiechnęłam się sama do
siebie. -Właśnie dojechałem i zaraz jadę na trening- w tle było słychać
jak zamyka drzwi. Porozmawialiśmy przez chwilę, a kiedy doszłam do domu
Harrego, pożegnaliśmy się, przypomniałam sobie, że muszę zadzwonić
jeszcze do mamy Nialla.
-Tak słucham?- usłyszałam głos pani Maury, gdy odebrała.
-Dzień dobry, tu Emily, pamięta mnie pani?- spytałam
-Och Emily, jak dobrze
cię słyszeć, co u ciebie? Cieszę się, że ty i Niall znów jesteście
razem- uśmiechałam się słuchając jej ucieszonego głosu.
-U mnie wszystko w
porządku, dziękuję. Wczoraj narzeczona mojego brata urodziła bliźniaki,
Emmę i Noah. Ale dzwonię do pani, ponieważ Niall ma za dwa tygodnie
ważny mecz, mówił mi, że tęskni za panią i resztą rodziny, więc
pomyślałam żeby zrobić mu niespodziankę. Czy moglibyście przyjechać na
ten mecz? To dla niego bardzo ważne- wytłumaczyłam.
-Oczywiście, że tak!-
odparła ucieszona, na co ja się uśmiechnęłam. -Chcieliśmy przyjechać do
Nialla ostatnio, ale ciągle był zajęty treningami.
-To świetnie! Załatwię
dla was bilety na mecz, tylko musi i pani powiedzieć ile osób w sumie
będzie- powiedziałam. Rozmawiałyśmy jeszcze przez około 15 minut,
opowiadając sobie co się u nas działo przez ostatnie miesiące, po czym
zakończyłyśmy rozmowę. Nie mogę się doczekać, kiedy zrobimy Niallowi
niespodziankę.
Jest mi tak
przykro.... Zawaliłam po całości i nie zdziwię się jak zaczniecie pisać
jak okropna jestem. Nie potrafiłam nic napisać przez te miesiące...
Kiedy tylko wchodziłam na wattpada żeby napisać nowy rozdział od razu
wyłączałam go bo nie miałam siły by nawet wystukać kilka słów. Po za tym
technikum mnie dobija... Mam już dwie 1 z polaka i nic więcej, jak
dalej tak pójdzie, to będę mieć zagrożenie... Przepraszam was
Genialny xd
OdpowiedzUsuńdasz rade z tym pl ..:(
OdpowiedzUsuńrozdział mega i nie jetes okropna :)